sobota, 12 października 2013

METALOWCY

Nazwą tą definiuje się subkulturę fanów odmiany rocka zwanej heavy metal. Metalowcy nie formułują odrębnej, specyficznej dla nich ideologii. Charakteryzuje ich „bycie razem” na koncertach i ten sam gust muzyczny. W Polsce metalowcy wpisali się w krajobraz subkultur na początku lat 80 – tych. Wyróżniali się strojem i fascynacjami muzycznymi. Od początku swojego istnienia byli oskarżani o profanację muzyki, tendencje satanistyczne i neopogańskie. Ostatnio pisze się coraz częściej o muzyce spod znaku black metal i death metal. Jest to skrajnie brutalna odmiana muzyki metalowej. Określenie death czyli śmierć określa charakter śpiewanych tekstów oraz tendencję ich twórców i wykonawców: ma porazić słuchaczy, opanować ich mózg i trzewia, ma ich „ zabić”. Śląski zespół „KAT” (lata 80- te) otwarcie przyznawał się do satanizmu. Jego lider, Roman Kostrzewski nagrał „Biblię szatana” Szandora La Veya. Być może w piosenkach tych chodzi o czystą symbolikę, nie jest wykluczone, że zespoły metalowe lansujące pełne krwi teksty i agresywną muzykę przyjęły po prostu pewną pozę, aby przyciągnąć publiczność. Niemniej trzeba pamiętać, że w ślad za hasłami idą konkretne czyny. W artykułach prasowych pojawiają się raz po raz doniesienia o profanacji grobów oraz innych aktach wandalizmu popełnianych przez młodocianych przestępców przyznających się do satanizmu, czerpiących natchnienie z „ biblii szatana” i z muzyki szatana. Teksty piosenek traktują poważnie, symbolika dla nich nie istnieje.
Długie włosy, skórzane kurtki, naszywki z nazwami ulubionych zespołów pomagają w identyfikowaniu się członków tej subkultury. Klasyczny styl metalowców spotykany powszechnie w latach 80. to długie włosy, wąskie dżinsy, białe adidasy, katany (często z naszywkami ulubionych zespołów), skórzane kurtki, "ramoneski", na które często nakłada się dżinsowe kamizelki. Ramoneski i kamizelki popularne były zwłaszcza wśród fanów thrashu. Z tyłu na wspomnianych dżinsowych kamizelkach nierzadko bywają naszyte duże naszywki przedstawiające okładki albumów ulubionych zespołów, które w Polsce potocznie nazywa się "ekranami" lub "telewizorkami".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz